List do Polaków: KOMU SŁUŻYSZ, POLSKO?!
KOMU SŁUŻYSZ, POLSKO?!
Moje dziecko, za grzechy i zbrodnie (…) popełniane przez ludzkość na całym świecie ześle Pan Bóg straszne kary. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków.
Polska nie zginie o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże pod prawo Jego miłości, inaczej moje dziecko nie ostoi się. (…) Oświadczam ci to moje dziecko jeszcze raz, że tylko te Państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem.
Przyjdzie straszna katastrofa na świat (…) jak zaraz zobaczysz.... W tej chwili powstał straszliwy huk i Rozalia zobaczyła, jak kula ziemska pękła, a z jej wnętrza wybuchnął ogromny ogień, za nim polała się obrzydliwa lawa jak z wulkanu niszcząc doszczętnie wszystkie państwa, które nie uznały Chrystusa.
Od 2020 roku czas jakby przyspieszył, a wraz z nim wydarzenia, które wpisują się w obłąkańczy plan judaistyczno – iluminacko - masońsko – satanistycznych elit tego świata, skupionych w potężnych finansowych korporacjach. Ta wąska grupa osób wywodząca się z kilku zaledwie rodów, z żelazną konsekwencją od 1717 roku stopniowo przejmuje kontrolę nad światem, realizując diabelski plan wprowadzenia Nowego Porządku Świata, w którym władzę nad nami będzie sprawował rząd światowy poprzez jego służalczych wykonawców.
Zgodnie z założeniami czołowego satanisty i amerykańskiego masona trzydziestego trzeciego stopnia - Alberta Pike’a - droga do tego celu wiedzie przez trzy kolejne wojny światowe. Dwie już za nami, a trzecia w zasadzie już się zaczęła.
Począwszy od połowy lat 80. XX wieku w Polsce realizowany jest plan Rockefellerów i Rothschildów, czemu dała początek wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Nowym Jorku. Doszło do niej 25 września 1985 roku i jakże wymownym gestem było powitanie komunistycznego dyktatora znad Wisły przez oczekującego nań przed wejściem do siedziby Rockefeller Center Davida Rockefellera. Co takiego, jakie względy albo jaki interes skłoniły Davida Rockefellera do tak niecodziennego powitania goja Jaruzelskiego możemy się tylko częściowo na podstawie dotychczasowych naszych doświadczeń związanych z tzw. transformacją po 1989 roku domyślić. Tego zaś, czego jeszcze nie wiemy, mamy się prawo obawiać.
Polska jest łakomym kąskiem nie tylko dla Rosji czy Niemiec, ale jak pokazuje ostatnie trzydziestolecie – również, a może przede wszystkim dla naprawiaczy świata zza Oceanu.
Czy pamiętają Państwo, jak w Radio Maryja i w innych tzw. prawicowych mediach przed wyborami z 2015 roku rozprawiano o bogactwach naturalnych kryjących się pod naszymi stopami? Jak dzisiaj rządzący, a wówczas opozycja z PiS zapewniali, że gdy tylko dojdą do władzy, to polskie złoża naturalne będą eksploatowane z pożytkiem dla Polaków? Jak już po wyborach w Wiadomościach TVP zachłystywano się ilością gazu ziemnego spoczywającego w polskich złożach, którego wystarczyłoby dla nas na co najmniej 300 lat? Jak przed 2015 rokiem Prawo i Sprawiedliwość podnosiło krzyk w sprawie Lasów Państwowych, Polskiej Miedzi S.A. i polskich kopalń węgla? Ile z tego krzyku pozostało? Kto dzisiaj pamięta obietnice, jakie nam składano? Dlaczego nagle wszystko ucichło?
Prawda jest druzgocąca ale trzeba w końcu się z nią zmierzyć: zostaliśmy po raz kolejny oszukani. Ale tym razem zrobili to ludzie, w których pokładaliśmy nadzieję, że to właśnie oni – tak jak nam obiecywali – przywrócą nam naszą godność, dumę narodową, normalność i moralność. Wszak gościli w katolickich mediach, widzieliśmy ich w kościołach, na marszach i podczas obchodów ważnych świąt państwowych i religijnych. Widzimy ich nadal, jak zasiadają w pierwszych ławach kościelnych, w prezbiteriach, jak przyjmują Komunię Świętą. Dlatego też wielu z nas, którym bliska jest sprawa Królowania Pana Jezusa w Polce miało nadzieję, że wraz z nastaniem tej władzy będzie wreszcie możliwe przeprowadzenie pełnej Intronizacji, dzięki czemu nad Polską zakróluje na dobre Chrystus Król Polski.
Mimo, iż upłynęło już siedem lat od czasu przejęcia w naszym kraju władzy przez tzw. obóz prawicowy, Intronizacji nie przeprowadzono, a wszelkie tego typu inicjatywy są natychmiast utrącane lub ignorowane. Co prawda 19 listopada 2016 roku w krakowskich Łagiewnikach odbyła się uroczystość Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, to jednak należy ją uznać zaledwie za skromne uchylenie Chrystusowi Królowi drzwi, które ktoś wciąż usiłuje przed Nim zatrzasnąć.
Dlaczego nie można tego wydarzenia uznać za pełną Intronizację? Życzeniem Pana Jezusa było, by dokonał jej episkopat wraz z rządem, prezydentem i przedstawicielami wszystkich stanów. Tymczasem w Łagiewnikach byli obecni Andrzej Duda wraz z małżonką, kilku posłów i ministrów ale nie jako przedstawiciele władz państwowych, tylko osoby prywatne. Po drugie dlatego, że nie widać jak do tej pory, by prezydent polski, a także rząd, Sejm i Senat, podporządkowali się Prawu Bożemu, co powinny odzwierciedlać przepisy prawa stanowionego - Pan Jezus bowiem powiedział: jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego miłości.
Polskie prawo stanowione nadal nie odzwierciedla Prawa Bożego i nie jest temu prawu w żadnym stopniu poddane. Polskie prawo jest prawem niesprawiedliwym, wręcz bezbożnym, którego źródłem jest lucyferyczna ideologia masonerii, w której państwową religią stały się republikanizm i demokracja oraz powtarzane jak mantra brednie o demokratycznym państwie prawnym, o wartościach europejskich, które są tym samym, czym zupa mleczna na wodzie. Ale co gorsza to fakt, że to bezbożne prawo jest uchwalane i zatwierdzane przez ludzi wywodzących z ugrupowania, które w swojej nazwie zawłaszczyło sobie biblijne „prawo i sprawiedliwość”.
A jakież to prawo i w czym stanowi ono odzwierciedlenie Prawa Bożego, kiedy jednym podpisem ministra zdrowia skazano na śmierć 250 tysięcy ludzi, którzy zmarli nie dlatego, że – jak stwierdził Adam Niedzielski - prowadzili niezdrowy tryb życia, tylko dlatego, że nie zapewniono im właściwej opieki medycznej w czasie, w którym panowała jedyna słuszna choroba?
Jakież to prawo i w czym stanowi ono odzwierciedlenie Prawa Bożego, kiedy minister zdrowia zmusza lekarzy, pielęgniarki, studentów medycyny do przyjmowania preparatu, nad którym nie zakończono jeszcze badań klinicznych i którego skuteczność - jak się okazuje - zamiast deklarowanych przez producenta 95% wynosi zaledwie 12%, a jego przyjęcie skutkuje straszliwymi powikłaniami ze śmiercią włącznie? Jakaż to miłość bliźniego, gdy rząd i jego ministrowie zmuszają ludzi do udziału w globalnym eksperymencie medycznym, łamiąc tym samym Kodeks norymberski? W czymże to prawo jest zgodne z Prawem Bożym, kiedy zmusza się ludzi do przyjmowania eliksiru, którego 80% składu nie jest znane i który zawiera materiał biologiczny wyhodowany na liniach komórkowych zamordowanych bestialsko nienarodzonych dzieci?
Jakież to prawo i w czym stanowi ono odzwierciedlenie Prawa Bożego, gdy prezydent Duda wydaje postanowienie zezwalające obcym wojskom przebywającym na terytorium Polski stosować wobec Polaków środki przymusu, jak paralizator, kajdanki, materiały hukowe i wybuchowe, broń palną? Albo jak to nazwać, gdy prezydent państwa jednego dnia dokonuje zawierzenia swojej ojczyzny i narodu Chrystusowi Królowi, a następnie zgłasza do sejmu projekt ustawy przewidującej tzw. kompromis aborcyjny? Jakież to prawo i w czym stanowi ono odzwierciedlenie Prawa Bożego, gdzie ze złem idzie się na kompromis nadal zezwalając na mordowanie w majestacie prawa nienarodzonych dzieci?
Otóż prawo jest dokładnie takie, jacy są jego autorzy i ci, którzy je uchwalają oraz podpisują. Ono odzwierciedla ich światopogląd, system wartości i pokazuje, co jest dla nich najważniejsze.
A teraz krótka historia z życia wzięta. Nie dalej, jak kilka dni temu do banku w jednym z większych polskich miast zajeżdża luksusowy samochód na ukraińskich numerach, wart ponad milion złotych. Wychodzi z niego kobieta kierując swoje kroki do kasy banku i wpłaca na swoje konto blisko milion dolarów amerykańskich. Po zakończeniu transakcji kobieta zwraca się z do pracownika banku z prośbą o wypełnienie za nią wniosku o tzw. 500+, które – jak podkreśliła – jej się należą. Czy ktoś w ogóle sprawdza źródło pochodzenia przywożonych przez tz. Uchodźcó ze Wschodu do Polski pieniędzy? W przypadku obywatela polskiego przepisy są w tej materii bezwzględne i polski obywatel musi wykazać źródło pochodzenia tak dużej kwoty. Po wtóre, jakimi kryteriami kierowały się tzw. polski rząd oraz posłowie, senatorowie i prezydent, kiedy fundowali nam ustawę o pomocy dla tzw. uchodźców zza wschodniej granicy? Jak to możliwe, że obywatele obcego państwa otrzymują po kilka tysięcy złotych tylko za to, że tu są, podczas gdy polski emeryt czy rencista muszą sobie radzić za skromne 1200 – 1600 złotych?
Czy rządzący nie jeżdżą ulicami miast i nie widzą, jakimi samochodami ci ludzie jeżdżą? Dlaczego obcym nam ludziom, których stać na luksusowe samochody, drogie zakupy w markowych sklepach w galeriach handlowych, rozdawane są bezrefleksyjnie nasze pieniądze, nie sprawdzając nawet sytuacji majątkowej tych osób. Wszak pomocy należy udzielać potrzebującym, zaś milionerzy takimi chyba nie są.
Czy ktoś z rządzących, zanim zgłosił taki pomysł, pytał nas, czy zgadzamy się na takie wydatki i na kolejne zadłużanie nas na kilkaset już lat?
W każdym państwie uchodźcy wojenni skupiani są w tzw. obozach dla uchodźców. Wynika to z zasady bezpieczeństwa państwa, które przyjmuje ich do siebie, ponieważ nigdy nie można wykluczyć, że wśród tych osób znajdą się zbrodniarze wojenni, przestępcy, osoby poszukiwane listami gończymi albo szpiedzy. Poza tym chodzi również o bezpieczeństwo epidemiologiczne obywateli państwa przyjmującego ludzi pospiesznie uciekających z terenów objętych działaniami wojennymi, gdzie naturalną rzeczą są towarzyszące wojnom epidemie, zakażenia itp. Zwłaszcza, że jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, Ukraina na dzień wybuchu konfliktu zbrojnego z Rosją była państwem, w którym panowały epidemie cholery, wielolekoopornej gruźlicy, poszczepiennego polio i jedynej słusznej choroby.
Podczas gdy Polacy byli gnębieni przez milicję, sanepid i inne służby obowiązkiem noszenia maseczek, poddawania się wymazom, odmawiano nam udzielania pomocy lekarskiej, obywatele zza wschodniej granicy byli wpuszczani bez jakichkolwiek badań, bez wymazów, bez sprawdzania bagaży, bez maseczek i kierowani w głąb kraju. W dodatku zarówno władze państwowej, jak i media namawiały nas do przyjmowania tzw. uchodźców do swoich domów, co dla wielu rodzin skończyło się dramatem.
Jakież to prawo i w czym stanowi ono odzwierciedlenie Prawa Bożego, gdy obcokrajowcy mają więcej przywilejów od polskich obywateli, gdzie nie tylko dorośli ale również polskie dzieci wypadają z kilkuletnich nawet kolejek do zabiegów ratujących życie, bo pierwszeństwo przyznano tzw. uchodźcom?
W „Wyznaniach z przeżyć wewnętrznych” Rozalii Celakówny czytamy: Gdyby prawo Boże było niemożliwe do zachowania, nie nakazałby Go Pan Bóg pod grzechem. Wiem, że z poddania się całkowitego Woli Pana Boga. wypływa wielki pokój sumienia, zadowolenia wewnętrznego, że dusza czyni to, co się podoba Panu Bogu, że się wyrzeka swej woli dla miłości Bożej. Pan Bóg ma prawo wymagać od każdej duszy zupełnej uległości, bo dusza jest Jego własnością dlatego też jedynie Panu Bogu należy się całkowita uległość. A wobec kogo są ulegli nasi rządzący? Najwidoczniej zapomnieli, że zgodnie z definicją ale również z tradycją polskiego parlamentaryzmu, poseł jest tylko i wyłącznie posłańcem, który usłużnie i z należytą starannością wykonuje instrukcje tych, których reprezentuje, a więc wyborców, a nie swoją partię, czy masonerię.
Komu służysz Mateuszu Morawiecki, kiedy jednego dnia przyjmujesz z honorami prawą rękę Klausa Schwaba - Yuvala Noaha Harariego, sodomitę i satanistę, który ludzi ma za nic, po czym za kilka dni, jak gdyby nigdy nic przyjeżdżasz do sanktuarium w Piekarach Śląskich klękając przed ołtarzem? Jak możesz podawać rękę człowiekowi, który służy złu i gardzi ludźmi, porównując nas do zwierząt?
fot.: KPRM
Jak możecie ze spokojem
przyjmować Komunię Świętą i jednocześnie posłusznie wykonywać dyrektywy Klausa
Schwaba, który swoją młodość związał z hitlerowskimi Niemcami, a jego ojciec miał
prywatny obóz koncentracyjny? Jak możecie mieć na ustach katolickie frazesy i
jednocześnie umizgiwać się do
zbrodniarzy nazywanych dla zmylenia globalistami, dla których szczęście
ludzkości jest w depopulacji, aborcji, eutanazji, pedofilii, sodomickich
aktach, wojnach, wywoływanych sztucznie chorobach, zmianie ludzkiego genomu,
zniewoleniu człowieka i likwidacji własności prywatnej? Jak możecie bez
mrugnięcia okiem wykonywać ich zbrodnicze polecenia?
Jak możecie wydawać prokuratorom polecenia, by odmawiali wszczynania spraw, w których ewidentnie zostało popełnione przestępstwo, jak w przypadku eksperymentu medycznego prowadzonego od ponad roku na polskich dzieciach z domów dziecka? Dlaczego po 24 lutego br. zabraniacie nam mówić o zbrodni wołyńskiej, pozwalając na propagowanie banderowskich haseł albo nawet samemu je wznosząc i zezwalając na kult bandyty i przyjaciela Adolfa Hitlera – sodomity i pedofila Stepana Bandery? Jak możecie jeździć po domach uciechy, a potem bez żenady stawać w pierwszych rzędach w kościołach i przyjmować świętokradczo Najświętszy Sakrament? Czy uważacie, że uda się wam zamieść pod dywan wszystkie wasze bezeceństwa i zbrodnie?
Taki jest obraz polskich elit politycznych i najsmutniejszym jest to, że ci ludzie bez zażenowania tworzą dla mas swój wizerunek jako katolików i patriotów. Jednak, gdy przychodzi czas, by dać świadectwo swojej przynależności do Chrystusa, nagle milkną, cichną, chowają się w cień, jak gdyby ich nie było. Tak właśnie było w przypadku listu otwartego z listopada 2021 roku skierowanego do władz państwa, a więc do Prezydenta Andrzeja Dudy, marszałków Sejmu i Senatu oraz posłów, senatorów i rządu. Ani marszałek sejmu Elżbieta Witek, ani marszałek senatu Tomasz Grodzki, ani Mateusz Morawiecki, czy też dyrektorzy ich biur lub gabinetów nie raczyli odpowiedzieć na ten list, chociaż podpisało się pod nim kilka znaczących osób. Jedynie Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy nadesłała list z podziękowaniami, odsyłając nadawców do Konferencji Episkopatu Polski.
Jak się całkiem niedawno dowiedzieliśmy, treść listu była dla marszałek sejmu zbyt dosadna, dlatego postanowiono nań nie odpowiadać.
Pani Marszałek Elżbieto Witek, Panie Marszałku Tomaszu Grodzki, Panie Premierze Mateuszu Morawiecki: coś się wam chyba pomyliło, bo obrażać to się możemy na was my – naród, a nie wy na nas. Zwłaszcza po tych ostatnich dwóch i pół roku waszych rządów i poczynań, które nie mają nic wspólnego z dobrem narodu. Jesteście naszymi posłańcami i sługami, których sowicie opłacamy z naszych podatków obciążających naszą ciężką pracę i doprawdy, nie robicie nam żadnej łaski. To my robimy wam łaskę, że was jeszcze tolerujemy.
Dobre wychowanie i obyczaj nakazują, by na listy odpowiadać, niezależnie od tego, czy ich treść jest zgodna z waszymi oczekiwaniami, czy też nie. Nie mamy zamiaru obchodzić się z wami jak ze śmierdzącym jajkiem i przepraszać za to, że żyjemy. Tak to już jest, że polityk musi być przygotowany na to, że jest oceniany, punktowany i podlega nie tylko pochwałom ale również krytyce.
Wasza buta nie licuje z funkcjami, jakie powierzył Wam naród. Marszałkiem, premierem, ministrem się bywa i że funkcja ta jest służbą wobec narodu, a nie dozgonnym przywilejem i jak czytamy w Przypowieściach Salomona: Przed upadkiem idzie pycha; a przed ruiną wyniosłość ducha. Dlatego Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł (1 Kor. 10; 12).
A komu lub czemu ulegają polscy biskupi, że tak niechętnie odnoszą się do Intronizacji, a wszelkie inicjatywy dotyczące osoby Jezusa Chrystusa Króla Polski są przez niektórych biskupów duszone w zarodku? Czy między Episkopatem Polski a władzą świecką jest jakieś ciche porozumienie w tej sprawie?
Pan Jezus zwracając się do Rozalii Celakówny wyznał, że Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna owczarnia i jeden pasterz. (…) Rozalia zapisała również: Śmiem to twierdzić stanowczo, że Polska będzie silną potęgą, najsilniejszą nie tylko w Europie ale na całym świecie jeżeli usłucha wezwania Pana Jezusa, a jeżeli nie, to zginie, to są nie moje myśli i słowa. To logiczne, bowiem historia pokazuje, iż wtedy, gdy Polska była oddana i poddana Panu Jezusowi, stanowiła potęgę zarówno gospodarczą, polityczną, jak i militarną. Ale nie to jest oczywiście celem Intronizacji. Jest nim wypełnienie Bożej Woli i nasze zbawienie.
To przykre ale trzeba o tym powiedzieć, że posoborowa narracja polega na uciekaniu od właściwego problemu poprzez zasłanianie go fałszywym pojmowaniem miłości i miłosierdzia. Zamiast zmierzyć się z tym problemem i stanąć w prawdzie. Nie można mówić o przyjęciu wlanej przez Pana Jezusa w nasze serca miłości, kiedy uznaje się Go jedynie za sługę i odmawia słusznie i sprawiedliwie przysługującej Mu Królewskiej Godności i tytułu Króla Polski! Zdrowy rozsądek i serce podpowiadają, że zakłócone tu zostały właściwe proporcje, gdyż działanie polskich biskupów polega na zamianie sług w panów i królów, zaś Jedynego Pana i Króla degraduje się do roli naiwnego sługi szastającego na wszystkie strony miłością. Wszak miłość to odpowiedzialność i uczciwość, dlatego Pan Jezus powiedział: kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał (Mt 10,40). Logiczną konsekwencją tego zdania jest zatem stwierdzenie: kto odrzuca Pana Jezusa, odrzuca Tego, Który Go posłał, zaś odrzucenie Boga to skazanie siebie na wiecznotrwałe potępienie, bo ten, kto odrzuca Pana Jezusa stawia siebie ponad Nim i odtrąca tym samym Jego miłość. Jeśli czyni to biskup czy kapłan to jest to zdrada! Dlatego zamiast dywagować, czy Pan Jezus powiedział Rozalii Celakównie, że chce być Królem Polski, czy nie, czas najwyższy się opamiętać, bo naród ginie, traci swoją tożsamość!
Dla prawdziwie wierzącego katolika, a już tym bardziej dla biskupów czy kapłanów Królewska Godność Pana Jezusa nie powinna podlegać jakiejkolwiek dyskusji, czy to w wymiarze królowania nad światem, czy nad Polską, stąd przytaczany wielokrotnie ze wszech miar właściwy i logiczny argument, że skoro Najświętsza Maryja Panna zasługuje na tytuł Królowej Polskiej Korony, to tym bardziej na godność Króla Polski zasługuje sam Pan Jezus. Ten, kto to odrzuca nie jest prawdziwym pasterzem, tylko najemnikiem, który gdy tylko nadejdą wilki lub nawałnica porzuci swoje owce, na których mu nie zależy (patrz: J. 10, 11-14).
Patrząc na naszych rządzących i na episkopat aż się cisną na usta słowa proroka Eliasza: Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu! (1 Krl 18; 21).
Czas najwyższy, by się opowiedzieć, po której jest się stronie i przestać udawać pobożnego katolika, kapłana, biskupa… Jeśli jesteś masonem, jeśli nie wierzysz, że Jezus Chrystus jest Panem i Królem, odejdź z Kościoła, wynoś się ze świątyni, bo tylko ją kalasz i ściągasz na siebie i na innych przekleństwo!
Jeżeli uważasz, że jesteś emanacją swojego boga Lucyfera, że należysz do elity oświeconych, zaś reszta to bydło, które należy wybić, że po śmierci doznasz reinkarnacji rodząc się w innym wymiarze, gdzie w zamian za służenie w nienawiści piekłu odrodzisz się jako przedstawiciel elity, to brnij w to dalej. Twoja to sprawa. Ale pamiętaj, że ten, któremu służysz żywi szczególną nienawiść i pogardę dla takich, jak ty, którzy są jemu ślepo oddani i posłuszni. Że przyjdzie dzień, w którym upomni się o swoje, a ty zostaniesz całkiem sam, w przerażeniu i rozpaczy czekając na swoje ostatnie tchnienie. Że być może twoi przyjaciele z loży zrobią to samo, co zrobili ponad 200 lat z Wolterem, którego udusili poduszką, gdy ten na łożu śmierci prosił o spowiednika.
A może jednak obudzi się w tobie głos sumienia, bo był ktoś, kto przez wiele lat w skrytości serca modlił się o twoje nawrócenie i w ostatnim przypływie świadomości zawołasz: Panie Jezu, zmiłuj się nade mną grzesznym, bo bardzo zgrzeszyłem! Może zdążysz się jeszcze wyspowiadać i przyjąć Najświętszy Sakrament, jednak tym razem już z należną Panu Jezusowi czcią i uniżeniem. Może zdążysz wyznać, że Jezus Chrystus jest Królem i Panem. Oby tak się stało. Ale póki co nie wystawiaj Pana Boga na próbę pamiętając, że żaden człowiek nie zasługuje na choćby chwilę swojego istnienia i tylko Boże Miłosierdzie trzyma nas na tej ziemi.
Nie oglądajmy się na biskupów i rządzących, i zacznijmy działać oddolnie, łącząc wspólnie wysiłki zmierzające do pełnej Intronizacji Pana Jezusa. Jeśli jakieś miejsce nie przyjmie was ani nie będą chcieli was słuchać, odchodząc stamtąd, strząśnijcie proch ze swoich stóp jako świadectwo przeciw nim - powiedział Pan Jezus. Strząśnijmy i my proch i zawierzając się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Najświętszej Mary Panny uznajmy Pana Jezusa Królem Polski, naszego miasta, wioski, osiedla, naszej parafii i naszej rodziny. Niech Chrystus Król Polski króluje nam na swoją chwałę i na zbawienie tych, którzy Go przyjmują, a na wieczne potępienie tym, którzy Go odrzucają i obrażają. Bo nie ma innej możliwości i innej drogi. Kto przyjmuje Pana Jezusa i uznaje swoim Panem i Królem, kto godnie spożywa Jego Boskie Ciało, będzie miał życie wieczne, a kto Pana Jezusa odrzuca i przyjmuje Jego Ciało niegodnie, czyni to na swoje potępienie. Tak, jak na swoje potępienie odrzuca Jedynego Prawdziwego Króla sprowadzając Go jedynie do roli Chrystusa Sługi.
Króluj nam Chryste!
Marek Skowroński
Komentarze
Prześlij komentarz