List otwarty w sprawie ludzkich linii komórkowych w szczepionkach


 

Warszawa, dnia 26 września 2022 roku

Marek Skowroński

 

 

Szanowna Pani

dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz

prof. nadzw.

Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych

i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia

Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny

w Warszawie

 

Niniejsza wiadomość ma charakter listu otwartego.


Szanowna Pani Profesor,

Po przeczytaniu i szczegółowym zapoznaniu się z treścią Pani artykułu Linie komórkowe HEK-293 i PER.C6 na stronie mp.pl (Medycyna Praktyczna), z przykrością stwierdzam, że niektóre zawarte w nim informacje nie odpowiadają prawdzie lub pomijają istotne dla przedmiotu publikacji fakty.

Jako naukowiec wie Pani zapewne, iż celem badań naukowych jest dążenie do wzbogacenia wiedzy o osobach, rzeczach lub zjawiskach będących przedmiotem badań, zaś celem szeroko rozumianej nauki - dochodzenie do prawdy i przekazywanie prawdy o osobach, rzeczach lub zjawiskach będących przedmiotem badań, to znaczy przedstawianie wszystkich aspektów dotyczących przedmiotu badań naukowych i posiadanej już oraz utrwalonej wiedzy naukowej.

W rzeczonym artykule omawia Pani sposób wykorzystywania linii komórkowych HEK-293 i PER.C6 z materiału ludzkiego, które wykorzystuje się do produkcji szczepionek od lat 60. XX wieku. W artykule tym nie opisała Pani jednak sposobu pozyskiwania ludzkich linii komórkowych HEK-293 i PER.C6 (oraz innych ludzkich linii komórkowych). W związku z powyższym pozwolę sobie o tym Pani Profesor wspomnieć.

    W swojej obszernej książce Płód jako dawca przeszczepu perspektywa naukowa, społeczna i etyczna (The foetus as transplant donor the scientific, social, and ethical perspectives), immunolog dr Peter McCullagh zrelacjonował szczegółowe opisy metod stosowanych na dziesiątkach tzw. dawców tkanki płodowej, począwszy od lat 70. XX wieku, włączając w to celowe i związane z tym pozbawianie życia dzieci pomiędzy 7 a 26 tygodniem ciąży metodami dekapitacji, dysekcji i innymi.

Ginekolog i były aborcjonista dr Bernard Nathanson, przekazując swoje własne rozumienie aborcji i powołując się na książkę McCullagha twierdzi, że szwedzkie eksperymenty odbywały się w następujący sposób:

nakłuwano brzuch kobiety ciężarnej w 14 do 16 tygodniu, a następnie zakładano zacisk na główkę dziecka, ściągano tę główkę w dół do szyjki macicy, wiercono w niej otwór, a następnie wkładano do mózgu maszynę ssącą i wysysano komórki mózgowe [...] Wykorzystywano zdrowe ludzkie płody od 7 do 21 tygodnia ciąży pochodzące z legalnych aborcji. […] Płodowa wątroba i nerka zostały szybko usunięte i zważone. W 21 tygodniu ciąży, albo w 18, albo w 16, dokonywano tzw. aborcji prostaglandynowych. W celu wywołania skurczów porodowych wstrzykiwano matce do macicy substancję zawierającą prostaglandynę. W 50 proc. przypadków dziecko rodziło się żywe, ale to ich nie powstrzymywało. Po prostu otwierali brzuch dziecka bez znieczulenia i wyjmowali wątrobę, nerki i inne narządy.

     Według Gonzalo Herranza, byłego szefa Komitetu Etyki Medycznej hiszpańskich lekarzy, najlepszym sposobem zapobiegania tzw. skażeniu mikroorganizmami jest dostarczenie dziecka przez cesarskie cięcie lub usunięcie macicy. Potwierdza to przegląd historii dawstwa tkanek z 1982 roku, z którego wynika:

 

Tkanka płodowa musi być "zebrana" w ciągu kilku minut od porodu. Najlepiej poprzez histerektomię, z płodem dostarczonym in utero. Należy unikać leków, które zmniejszają aktywność fizjologiczną płodu, aby płód, gdy jest otwierany, był w stanie tak żywym i świadomym, jak to tylko możliwe.

W celu uzyskania komórek zarodka nie można wykorzystać zarodków pochodzących z aborcji spontanicznej, ani też tych uzyskanych w wyniku aborcji dokonanej przez pochwę, gdyż w obu przypadkach zarodek będzie skażony mikroorganizmami.

Właściwy sposób pobierania linii komórkowych polega na odwołaniu się do cesarskiego cięcia lub usunięcia macicy. Tylko w ten sposób można zagwarantować bakteriologiczną sterylność organów.

W każdym przypadku, aby uzyskać komórki embrionu do hodowli należy przyjąć programowaną aborcję, wybierając wiek embrionu i dokonując jego sekcji jeszcze za życia, w celu usunięcia tkanek, które mają być umieszczone w pożywkach hodowlanych.

Wyodrębnienie i wyhodowanie żywych komórek jest niezwykle trudne. Aby dać sobie jak największe szanse na sukces, trzeba zapewnić, że dziecko jest zdrowe, świeże, nienaruszone i sterylne. Aby podtrzymać 95% komórek, żywa tkanka musiałaby zostać zachowana w ciągu 5 minut od aborcji. W ciągu godziny komórki nadal ulegałyby degradacji, czyniąc okazy bezużytecznymi.

(dr C. Ward Kischer, embriolog i emerytowany profesor anatomii; specjalista w dziedzinie embriologii człowieka, University of Arizona College of Medicine).



Szanowna Pani Profesor,

W swoim artykule pisze Pani:

Wykorzystywane aktualnie linie ludzkich komórek zarodkowych są specjalnie przebadane i posiadają odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Są bardzo dobrze scharakteryzowane i od dziesięcioleci skutecznie stosowane w produkcji dopuszczonych do obrotu leków dla ludzi. Żadna z dostępnych na rynku szczepionek wirusowych, a także żadna z opracowywanych szczepionek przeciwko COVID-19 nie zawiera materiału pochodzącego od człowieka. Wirusy wykorzystywane w szczepionkach są hodowane w warunkach laboratoryjnych w specjalnych liniach komórek, które wyjściowo w latach 60.–70. XX wieku wyprowadzono z materiału pochodzącego z ludzkich komórek zarodkowych pobranego w wyniku zabiegu sztucznego poronienia. Aborcje przeprowadzono z przyczyn pozamedycznych, po wyroku sądu. Żadnej z tych aborcji nie wykonano w celu pobrania komórek zarodka do otrzymania linii komórkowych. Te same linie komórek uzyskane z komórek zarodka w przeszłości są przechowywane i namnażane do dziś, a dzięki nim powstały nie tylko wspomniane szczepionki, ale również wiele innych, zaawansowanych leków.

Niestety, mija się Pani z prawdą, bowiem na podstawie wyroku Sądu Najwyższego w Teksasie (USA), jaki zapadł na początku tego roku, koncern Pfizer-BioNTech został zobowiązany do ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących badań nad tzw. szczepionkami przeciwko COVID-19. Z dokumentów tych wynika między innymi, iż firma ta składa cały czas wciąż nowe zapotrzebowanie na linie komórkowe pochodzące z celowych aborcji metodą cesarskiego cięcia. Nie byłoby bowiem możliwe korzystanie z linii pozyskanych w latach 70. i 60. XX wieku, o czym Pani pisze, gdyż po pierwsze były one zamrożone, co już dyskwalifikuje je pod względem ich przydatności, zaś po drugie każda komórka – o czym Pani Profesor powinna doskonale wiedzieć – ma określoną, skończoną liczbę cykli podziału, determinowaną przez cykliny i kinazy.

Omawiany powyżej Pani artykuł pomija przytoczone przeze mnie istotne informacje dotyczące bestialskiego sposobu pozyskiwania organów (oczu, grasicy, nerek, serca, wątroby) od żywych i przytomnych dzieci, które są ich pozbawiane bez jakiegokolwiek znieczulenia – tylko w jednym celu – uzyskania linii komórkowej. Ponadto w ww. artykule popełniła Pani logiczny błąd pisząc, iż Żadna z dostępnych na rynku szczepionek wirusowych, a także żadna z opracowywanych szczepionek przeciwko COVID-19 nie zawiera materiału pochodzącego od człowieka. Ze wspomnianych przeze mnie powyżej dokumentów Pfizera wynika bowiem, iż do produkcji preparatów inżynierii genetycznej nazywanych w sposób nieuprawniony „szczepionkami” przeciwko COVID-19 (bowiem nie spełniają one kryteriów zawartych w tzw. postulatach Kocha) używane są ludzkie linie komórkowe pochodzące z dedykowanych aborcji. Jeśli powyższe okoliczności i metody pozyskiwania linii komórkowych nie były Pani Profesor znane, to tym gorzej zarówno dla samej powołanej powyżej Pani publikacji, jak i dla samej Pani Profesor jako naukowca oraz dla studentów, czy też dla potencjalnych pacjentów przyjmujących te preparaty, i dla samej nauki.

 Czy naprawdę nauka nie ma innych metod, jak tworzenie i wykorzystywanie linii komórkowej pochodzącej od zamordowanych bestialsko dzieci?! Ma i o tym również Pani nie wspomniała. Sposób, w jaki przedstawiła Pani omawiany problem odbiega od zasady obiektywizmu, należytej staranności oraz prawdy naukowej i wskazuje pośrednio (mam nadzieję, że nieświadomie), iż środki nie są ważne, że nie jest ważne, jakim kosztem cel jest osiągany, gdyż to właśnie ten cel je uświęca, a tym celem jest pozyskanie materiału biologicznego ze świeżych i żywych komórek.

Niezależnie od tego, czy jest Pani osobą wierzącą, czy nie, opisane przeze mnie powyżej metody pozyskiwania materiału biologicznego w postaci organów do tzw. linii komórkowych nie powinno podlegać jakiejkolwiek dyskusji pod względem etycznym, prawnym, czy medycznym, bowiem metody te są stosowane wobec narodzonych już, choć poprzez sztucznie wywołany poród żywych dzieci.

Nie da się budować dobrobytu na złodziejstwie, życia na zabójstwie, prawdy na kłamstwie, wiedzy na ignorancji, mądrości na głupocie (nie piszę tych słów pod Pani adresem). Dlatego bardzo proszę o rzetelne informowanie o wszystkich aspektach dotyczących omawianych przez Panią zagadnień (czy to w artykułach, czy w inny sposób), w szczególności tak istotnych, bo budzących wątpliwości natury etycznej.

 

                                Z wyrazami szacunku,

 

Marek Skowroński

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

List do Polaków: KOMU SŁUŻYSZ, POLSKO?!

LIST OTWARTY w sprawie 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej

List do premiera Kanady Justina Trudeau w sprawie pastora Artura Pawłowskiego